17.10.2018 XXVIII Niedziela Zwykła

 

Mdr 7, 7-11 Mądrość to skarb najcenniejszy

Modliłem się i dano mi zrozumienie, przyzywałem, i przyszedł mi z pomocą duch Mądrości. Oceniłem ją wyżej nad berła i trony i w zestawieniu z nią za nic uznałem bogactwa. Nie zrównałem z nią drogich kamieni, bo wszystko złoto wobec niej jest garścią piasku, a srebro przy niej będzie poczytane za błoto. Umiłowałem ją nad zdrowie i piękność i wolałem mieć ją aniżeli światło, bo blask jej nie ustaje. A przybyły mi wraz z nią wszystkie dobra i niezliczone bogactwa w jej ręku.

 

Ps 90 (89), 12-13. 14-15. 16-17 (R.: por. 14a) Nasyć nas, Panie, Twoim miłosierdziem

Naucz nas liczyć dni nasze, *

byśmy zdobyli mądrość serca.

Powróć, Panie, jak długo będziesz zwlekał? *

Bądź litościwy dla sług Twoich!

 

Nasyć nas o świcie swoją łaską, *

abyśmy przez wszystkie dni nasze

mogli się radować i cieszyć.

Daj radość w zamian za dni Twego ucisku, *

za lata, w których zaznaliśmy niedoli.

 

Niech sługom Twoim ukaże się Twe dzieło, *

a Twoja chwała nad ich synami.

Dobroć Pana, Boga naszego, niech będzie nad nami †

i wspieraj pracę rąk naszych, *

dzieło rąk naszych wspieraj!

 

Hbr 4, 12-13 Skuteczność słowa Bożego

Żywe jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca. Nie ma stworzenia, które by dla Niego było niewidzialne; przeciwnie, wszystko odkryte jest i odsłonięte przed oczami Tego, któremu musimy zdać rachunek.

 

Aklamacja (Mt 5, 3)

Błogosławieni ubodzy w duchu,

albowiem do nich należy królestwo niebieskie.

 

Mk 10, 17-30 Rada dobrowolnego ubóstwa

Gdy Jezus wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, zaczął Go pytać: «Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» Jezus mu rzekł: «Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę». On Mu odpowiedział: «Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości». Wtedy Jezus spojrzał na niego z miłością i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną». Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości. Wówczas Jezus spojrzał dookoła i rzekł do swoich uczniów: «Jak trudno tym, którzy mają dostatki, wejść do królestwa Bożego». Uczniowie przerazili się Jego słowami, lecz Jezus powtórnie im rzekł: «Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego». A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: «Któż więc może być zbawiony?» Jezus popatrzył na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe». Wtedy Piotr zaczął mówić do Niego: «Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą». Jezus odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci lub pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym».

 

Rozważanie:

Do Jezusa przybiega pewien człowiek i pada przed nim, ukazując ludziom jaki jest dobry, wręcz pytając wobec wszystkich: Co jeszcze dobrego mógłbym zrobić, przecież już jestem chodzącym ideałem? Wszystko to było na pokaz, ale Jezus znał jego wnętrze, więc zadał mu umyślnie pytanie o przykazania dopiero od piątego, bo to tymi przykazaniami najczęściej zasłaniają się ludzie mówiąc, że nikogo nie zabili, nie okradli itd. Jezus nie pytał go o przykazania względem Boga, bo widocznie ich nie przestrzegał, odszedł zasmucony, gdy dowiedział się, że musi pozbyć się majątku. Próbował schlebiać Jezusowi mówiąc Mu nauczycielu dobry, jednak Jezus wiedział co tak naprawdę miał na myśli i powiedział mu, że dobry jest tylko Bóg, nie zaś każdy, u którego można cokolwiek ugrać. Dla tego człowieka bogiem były wpływy i bogactwo, jednak Jezus spojrzał na niego z miłością, dając mu rozwiązanie na jego zniewolenie, jednak on odszedł. Może być to wizja sądu ostatecznego, gdzie o naszym życiu wiecznym będzie decydował wybór, będący konsekwencją wyborów dokonanych w życiu doczesnym. Gdy staniemy przed Obliczem Boga, nie rozpoznamy Go, jeśli przez całe życie wybieraliśmy coś, co nie jest Bogiem, wszelkie bogactwa, kompromisy, rozluźnienia moralne. Gdy spojrzymy na Jego Oblicze, dojdziemy do wniosku, że Bóg nie jest pieniądzem (bądź inną formą zbytku) i wzgardzimy Nim idąc na potępienie. Nie chodzi tu o odrzucenie rzeczywistości doczesnej, ale rozumne jej wykorzystanie i pamięć o innych ludziach. Trzeba też pamiętać o tym, że Jezus spojrzał na tego człowieka z miłością, tak samo patrzy i na nas, a nagroda za pójście za Nim będzie o wiele większa, niż sami moglibyśmy sobie zapewnić.

 

Copyright © Parafia Olchowa pw. Matki Bożej Fatimskiej.  Projekt i wykonanie dwnet.eu

stat4u